Kochani długo mnie nie było...ale żyje, mam się dobrze dzieci, mąż i pies też :)
Mycha skończyła 5 mscy.
Od msca rozszerzamy diete ale mała raczej nie była skłonna jesc coś innego niż mleko... wiec odczekałam chwile, co jakis czas podsuwalam jej to obiadek to deserek i jakos się zmobilizowała i JE!
A pozatym.... GADA, GADA I JESZCZE RAZ GADA!!!
Buzia się jej nie zamyka po prostu...
Gada wieciej niż Max ;)
Of course po swojemu ale jednak ;)
Co jakis czas uda się jej nawet jakies ta-ta :P
Obraca się z plecków na brzuszek, uwielbia się wygłupiać i robic a-kuku!
No i jest okrutnie ciekawa świata!
Tylko by siedzieć chciała - szalona :P
A Maxos.... cóż rośnie mi poważny meżczyzna :)
Jest przekochany!
I choc ma te swoje bunty dwulatka jest okropnym przytulasem i mamim cycem ;)
Za miesiąc wielka impreza... synu konczy 2 latka!!!
Kiedy? Pytam kiedy to zlecialo ????
Dopiero co szłam na porodówkę pełna strachu a już syn mój ukochany ma 2 lata...
Niestety wszyscy się czepiają że mało gada... bo mało!
Ale ja uwazam ze ma jeszcze czas... rozumie wszystko co sie do niego mówi! czasem aż za dobrze :P
Ale w kolko tylko paluchem pokazuje i "he he" .. żeby mu mowić co i jak... choć wie jak to sie nazywa...
Może jak pojdzie do przedszkola to sie rozkreci na razie jeszcze nie panikuje ;)
A póki co kilka fotek...
Obiecuje wpadac cześciciej!
Muaaaa :*