Mycha wczoraj skończyła 4 tygodnie...
Ależ ten czas leci... W czwartek 23 będzie pierwszy miesiąc jej życia...
A tym czasem chyba mała przeżywa skok rozwojowy..
Jest mega marudna, rozdrażniona, płaczliwa, ma problem ze spaniem ( ja przy okazji tez!) i w ogóle jakaś taka nieswoja...
A jakby tego mało było Maxiulowi wychodzą zębole - zapewne piątki....
Dzieć marudny do potęgi! Ale trudno się dziwić jak takie wielkoludy się przebijają!
No i te kupy... - nie nadążam zmieniać pampersów - MASAKRA!
Ech no i tak meczymy się wszyscy we trójkę...
Witam kolejną holenderską mamuśkę:-)
OdpowiedzUsuńJakbyś miała czas i ochotę to zapraszam do mojego wiatrakowego świata http://mama-w-wiatrakowie.blogspot.com/
Pozdrawiam
Witaj!
UsuńMilo że do Was wpadłaś :)
Już lece zajrzec do Was!
Pozdrawiam